Rafal
WYSUSZONA NA WIÓR STARSZA ŻABA
Dołączył: 24 Lut 2006
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Śro 13:48, 15 Lis 2006 Temat postu: Wiersze Zuby, listopad 2006 |
|
|
Mnie sie wydaje Moniko,ze my tylko nadrabiamy minami i wcale nie jestesmy takimi oazami spokoju...kazde z nas ma problemy,zawodzi zdrowie,nerwy,najblizsi...jak to w zyciu... a ,kiedys napisalam taki wierszyk o lesie,wiec pamietajac o tym,ze kochasz las dedykuje go Tobie
W lasu ciemna brame wchodze
i nie szukam sciezek cudzych
czasem nawet cicho zbladze
aby wlasny smutek zgubic
bywa serce sie raduje
gdy mnie wabi zapomnieniem
kwiat paproci obiecuje
wszechobecna,wonna zielen
Wtem spod nog cos szybko czmycha
trawy soba poruszajac
gdzies w oddali cien przemyka
pewnie sarna ,albo zajac...
Butwa i igliwiem pachnie,
liscie drzewa w jesien stroja,
raptemn cos w poblizu trzasnie,
wiatr powieje melancholia
na galeziach gra powietrze,l
szumio o tym co wysoko,
tancza dziwy ,ktorych jeszcze
nie widzialo ludzkie oko.
Lasu slucham razem z Toba,
jakas radosc we mnie wzbiera,
i juz czuje cala soba,
ze ja jestem tu i teraz.
________________________________
Rustko,posluchaj...
Bylam dzis u ciebie,
popatrzec sie
na smierc
szeptala ci do ucha,
ze Ty juz jestes jej
czula jak kochanka,
tulila cie do snu
zgasila swiatlo oczu
a przeciez
byles moj
odszedles z nia daleko
nie zatrzymalam was
pozostal mi po tobie
niedosyt,bol i strach...
zostalo mi wspomnienie,
pylu mala garsc,
twe dobro w moich oczach
obecnosci slad...
Post został pochwalony 0 razy
|
|